Najpierw jednak chciałam poczytać recenzję kosmetyków z serii John Frieda. Niestety większość opinii było negatywnych, w szczególności dotyczyło to kosmetyków dla blondynek. Nie zrażona tym faktem postanowiłam wypróbować Brilliant Brunette, ponieważ miała najwięcej pozytywnych opinii na tle reszty i jestem szatynką, więc zasadniczo, to ten produkt Johna Friedy mnie interesował. Promocja była aktualna podczas kupowania trzech kosmetyków naraz, więc dorzuciłam serum Frizz Easy.
Dla mnie opinia jest pozytywna, ale tylko podczas odpowiedniego używania.
SZAMPON JOHN FRIEDA BRILLIANT BRUNETTE:
- sprawia, że włosy są odrobinę gładsze niż zwykle
- ładnie się błyszczą
- nie sprawia, że farbowane włosy utrzymują dłużej kolor i tym podobne
- ładnie pachnie
- włosy nie mają szans się puszyć i elektryzować (przynajmniej u mnie)
- niestety zauważyłam szybsze przetłuszczanie się włosów (tylko podczas używania)
- włosy bardzo ładnie lśnią
- są błyszczące
- wygładzone
- odżywka ładnie pachnie (podobnie do szamponu)
- chwilowy efekt "wow"
- niestety tak samo jak szampon, efekt świeżości nie utrzymuje się zbyt długo
SERUM DO WŁOSÓW Z SERII JOHN FRIEDA FRIZZ EASY:
- wygładza włosy
- po 2 latach stosowania nie zauważyłam zmian na gorsze
- końcówki się nie plączą
- ma konsystencję olejku, ale włosy są lekkie i nie posklejane
- nigdy nie przesadziłam z ilością, niezależnie czy nakładałam pół kropli, całą czy też dwie.
John Frieda dla brunetek na moich włosach powodował efekt "wow" - jednodniowy. Myję głowę co dwa dni, a w przypadku stosowania serii Brilliant Brunette musiałam się liczyć z tym, że następnego dnia moje włosy będą nadawać się do spięcia (szczególnie grzywka).
Ogólnie jestem zadowolona i polecam spróbować brunetkom, jednak polujcie na promocje, inaczej kosmetyki nie są warte swojej ceny, pomimo fajnego działania. Radzę sprawdzać w drogerii Hebe lub na ich stronie hebe.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz