wtorek, 23 sierpnia 2016

Jak sobie radzić z zakwasami? 3 sposoby na szybsze pozbycie się zakwasów.


Czym są zakwasy i jak sobie z nimi radzić?

Napiszę jak najprościej pomijając naukowe formułki.
Zacznę od tej popularnej i błędnej:
Zakwasy powstają wtedy, gdy organizm nie nadąża dostarczać tlenu do mięśni. Odkłada się w nich kwas mlekowy, który jesteśmy w stanie usunąć po kilku dniach. Ok 12 godzin po treningu zaczynamy czuć ból mięśni i utrzymuje się on kilka dni.

Prawda podobno jest inna.
Ostatnio czytałam, że kwas mlekowy to bujda, a "zakwasy" są spowodowane mikrouszkodzeniami w mięśniach. Mnie uczyli inaczej, prawdopodobnie większość ludzi, żyje nadal w błędzie.

Nie ważne, efekt jest ten sam. Gdy przeforsujesz swoje ciało, nie ominie Cię to uczucie: ból i jakby pościągane mięśnie.

A teraz przedstawię Wam 3 (moje) sposoby jak szybciej pozbyć się zakwasów:

  1. Gorące kąpiele. Obojętnie czy to niedotlenienie czy mikrouszkodzenia mięśni, im szybciej krąży krew w organizmie tym szybciej dostarcza tlenu i składników budulcowych, czas regeneracji skraca się na korzyść "poszkodowanego". Jak byłam nastolatką mówili mi, że chłodny prysznic działa dobrze na zakwasy. Na mnie nigdy nawet w ułamku dobroci nie zadziałał, więc dziękuję poleżę w ciepłej wodzie.
  2. Masaże. Nie, nie musisz iść do masażysty, możesz to zrobić samodzielnie, chyba że masz zakwasy gdzieś między łopatkami, wtedy poproś o pomoc kogoś bliskiego. Zrób to delikatnie, masaże także przyspieszają krążenie krwi czyli efekt jak powyżej. I to nie musi być nic profesjonalnego, wystarczy że po ugniatasz bolące miejsce. Ja lubię ten ból.
  3. Ćwiczenia. Każdy zna powiedzenie "Od czego chorujesz tym się lecz". Delikatny trening jak najbardziej pomoże szybciej pozbyć się zakwasów. Najlepiej jeśli do treningu dołączysz rozciąganie, tak aby się pozbyć dziwnego uczucia przykurczy.
Jeśli już w trakcie treningu czujesz, że będziesz mieć zakwasy, to rozbiegaj to, truchtaj na bieżni, czy idź na szybki spacer, to naprawdę może uratować Cię przed zakwasami.
Możesz połączyć niektóre rzeczy razem np. porozciągaj się podczas kąpieli, masuj się w trakcie rozciągania itd.

Opowiem teraz historię z mojego życia. Wstałam rano po jakimś dzikim treningu i poczułam, że boli mnie całe ciało. No nic, stwierdziłam, że muszę się porozciągać, bo dwie godziny później miałam zaliczenie z gimnastyki: mostki, "poziomki" (lub krokodyle, coś takiego), skłony w siadzie rozkrocznym i inne przewroty.
Niestety usiadłam na podłodze i rozkrok, to było jedyne co mogłam zrobić, skłon? Haha dobre żarty. Poszłam na gimnastykę trochę przestraszona jak to będzie. Całe szczęście nasz prowadzący zrobił nam taką (45 minutową) rozgrzewkę, że dostałam 9/10 punktów! -1 punkt za przewrót w przód, bo robiłyśmy w parach i koleżanka zrobiła sekundę wcześniej, więc chciałam ją dogonić :-)
Po gimnastyce wieczorem znowu zaczęłam czuć mięśnie, ale dosłownie następnego dnia nie było śladu po zakwasach.

Polecam wypróbować, ale nie ręczę za efekty.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz