czwartek, 25 sierpnia 2016

Spirulina paskudna, a jednocześnie dobra. Eliksir młodości? Spirulina i jej właściwości.


Spirulina czym jest i czy warto ją stosować?
Spirulina to nic innego jak algi, podobno rosnące gdzieś w afrykańskim jeziorze.
Przynajmniej na początku tak sobie rosły, teraz są sztucznie hodowane, ale spirulina to nie kurczak, sterydami się tego "nie karmi".

Nad cudownym działaniem tej roślinki zachwycają się wszyscy, którzy ją badają. Niestety ma ona w sobie tyle składników, że nawet naukowcy nie są pewni, który skład za co odpowiada. Badania trwają nadal.

Dlaczego warto spożywać spirulinę?
Ponieważ w 60-70% składa się z białka, zawiera go o 4 razy więcej niż mięso. Idealna dla wegetarian, którzy nie jedzą tego co żyło, anemików ponieważ zwiększa wytwarzanie krwinek czerwonych i dla sportowców, którzy muszą uzupełniać białko po treningach.

Zawiera aminokwasy egzogenne czyli takie, których nie produkuje nasz organizm (musimy  je przyjmować z pokarmem). Ogólnie ilość witamin w spirulinie przekracza normy zawarte w warzywach i owocach.

Spirulina jest dobra na wszystko:
  • włosy,
  • paznokcie,
  • wspomaga metabolizm,
  • działa antywirusowo,
  • ma działanie przeciwnowotworowe,
  • odżywia mózg i wątrobę,
  • wspomaga ludzi w alergii,
  • i wiele innych, wystarczy poszukać.
Dziwię się tylko, że pomimo takich ogromnych plusów i super właściwości, spirulina w Polsce jest bardzo mało rozpowszechniona. Sama usłyszałam o niej trochę ponad dwa lata temu i szczerze powiedziawszy rzadko o niej słyszę do tej pory.

Jeśli masz dylemat w jakiej postaci wybrać spirulinę, to radzę Ci brać tabletki! Tylko i wyłącznie tabletki, łykniesz i po sprawie.
Wiesz jak pachnie pokarm dla rybek? Spirulina pachnie tak samo. Ohydnie. Jeszcze jak jest w proszku to masz zalecenia pić ją więcej niż raz dziennie (przynajmniej na mojej tak było), a nie zawsze da się przełknąć.
Niektóre dziewczyny są hardcorowe i piją spirulinę jako dodatki w koktajlach, próbowałam kiedyś coś do niej dodać. Brrrr...

Uwaga też na podróbki! Nie wiem na jakiej zasadzie to działa, ale gdzieś czytałam że niektóre filmy sprzedają jakieś inne algi z domieszką tych "dobrych".

Spirulina jako eliksir młodości?
Nie do końca można to jeszcze zbadać, ale opowiem Wam historię.
Na studiach miałam koleżankę- biegaczkę. Gdy dowiedziała się, że mam spirulinę, którą chciałam użyć na włosy (efekt żaden), to opowiedziała jak jej trener rozprowadzał spirulinę wśród trenujących. Zachwalał jej właściwości, że poprawia ona wydolność i inne parametry. No wiecie, bomba witaminowa, białko itd. Najlepsze jednak było to, że koleś podchodził już pod 70tkę, emerytura czekała na niego, a on wyglądał na 40 lat! Koleżanka nie należała do grupy ściemniarek, taka życzliwa, "prosta" dziewczyna, nigdy złego słowa od niej nie słyszałam. Ja jej wierzę.

Może warto sprawdzić, czy spirulina nie jest źródłem młodości, kto wie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz