wtorek, 25 października 2016

Keratynowe prostowanie włosów.

Często widzę pytania w internecie "Czy keratynowe prostowanie włosów działa?", a pod spodem lawinę pozytywnych i negatywnych komentarzy. Opowiem Wam jak to wyglądało z mojej strony.
(Zdjęcia słabej jakości, ponieważ gdy je robiłam nie miały trafić do sieci.)

Co to jest keratynowe prostowanie włosów?

Jest to zabieg polegający na odbudowie włosa, czyli dostarczeniu do wnętrza dawki keratyny z której są one zbudowane. Taka naturalna odnowa, która odżywia i wygładza włosy poprawiając ich kondycję oraz wygląd.

Dla mnie ten zabieg był najlepszą rzeczą jaką mogłam dać moim włosom. Efekt utrzymywał się dłużej niż zapowiedziane 3 miesiące.
I nie, nie chcę przez to powiedzieć, że przez cały ten czas moje włosy były śliczne. Stopniowo keratyna wypłukiwała się i wiedziałam, że nadal są "naładowane", ale kiedyś wrócą do stanu sprzed zabiegu.


Jaki efekt uzyskałam po keratynowym prostowaniu włosów?

Włosy były gładkie, jak po zwykłym prostowaniu lecz mniej "przylizane". Bardzo ładnie się błyszczały, a gdy przeciągałam po nich palcami nie były szorstkie i "wygryzione" tylko śliskie. Ogólnie efekt "Wow", nie musiałam się martwić zupełnie o nic, wstawałam rano i mogłam wyjść z domu bez robienia końskiego kucyka (wcześniej nie było to możliwe). Nie zauważyłam także odgnieceń od gumki, ten kto często wiąże włosy będzie wiedział o co chodzi, z czupryny robi się meduza ;-)
Zakochałam się we własnych włosach.


Co z czasem i ceną?

Ja miałam keratynowe prostowanie włosów u fryzjera po znajomości. Siedziałam w zakładzie 4 godziny i zapłaciłam 250 zł. Podobno to bardzo tanio. Wierzę. W internecie widziałam ceny od około 400 zł, ale można zrobić go samemu w domu.

Skąd w takim razie negatywne komentarze?

 Mam dwa domysły.

1. Niestety, jak masz idealne włosy po keratynowym prostowaniu, to przestajesz o nie dbać. Bądźmy szczerzy, skoro wstajesz i Twoja fryzura nadaje się do reklamy szamponu, nie chce Ci się siedzieć godzinę z olejem na głowie, a po myciu kolejną godzinę z maską. Używasz więc odżywki oby szybciej, albo obiecujesz sobie, że następnym razem, to już na pewno będziesz trzymać dłużej. Nie robisz tego.

2. Zapominasz jak wyglądały Twoje włosy przed zabiegiem. W końcu 3 miesiące to kupa czasu, jedna czwarta roku. Jeśli przez ten okres masz ładniutkie włosy, a one powracają do stanu początkowego, to wydaje Ci się, że keratynowe prostowanie je zniszczyło, ale niby jak? Skoro to jednorazowe wyprostowanie wilgotnych/nakremowanych włosów zrobione tylko po to, żeby keratyna wniknęła do środka?

Problem może stanowić rodzaj Twoich włosów, bo jeśli są one kręcone, to keratyna je wyprostuje. Chyba że znajdzie się fryzjer, który postanowi Ci je zakręcić. Wtedy droga wolna. Jeśli masz fale, które lubisz to mogą one zniknąć na jakiś czas.

Ja byłam zadowolona z efektów i polecam wszystkim.

A tu jeszcze jedno porównanie:

2 komentarze:

  1. Bardzo przydatne, bo zastanawiałam się nad takim prostowaniem. Słyszałam rownież o prostowaniu keratynowym na zawsze. Brzmi kiepsko, ale rozmawiałam z znajomą fryzjejrką, mowiła, ze to serio działa, poleca i wgl. (w sumie czego to dziś nie wymyślono) Cena to ok. 1200, ale jak na tak trwały zabieg, moim zdaniem, cena jest przystępna. Zwłaszcza jeśli ktoś ma taki problem z wlosami...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ze swojej strony polecam jak najbardziej zabieg keratynowego prostowania włosów, działa :-) a o tym na zawsze nutę słyszałam, muszę sprawdzić :-)

      Usuń