czwartek, 6 października 2016

Kobieta nie potrzebuje komplementów, aby być pewną siebie. Czy aby na pewno?

Kobiety to dosyć skomplikowane istoty jeśli chodzi o potrzebę akceptacji oraz adoracji. Łatwo zranić większość z nich,ponieważ to księżniczki, córeczki tatusiów lub delikatne kruszynki. Chociaż są i takie, których nic nie zatrzyma, a one brną za wszelką cenę do przodu, zdobywając cele na przekór wszystkim i wszystkiemu. Ceńmy różnorodność.

Ostatnio czytałam, że kobieta wcale nie potrzebuje komplementów, aby być pewną siebie płcią piękną.


Niestety ja się z tym nie zgadzam.
Moim zdaniem dziewczyny właśnie nabierają pewności siebie poprzez słuchanie o swoich zaletach wewnętrznych jak i (przede wszystkim) zewnętrznych. Która z nas nie chce być adorowana?
No właśnie.

W ciągu połowy życia, gdy już jako mała istota dokonuje rozeznania, że się podoba, że dużo osób ją lubi, ma koleżanki i "chłopaka", staje się pewna siebie. Cały złożony proces dorastania. I tak, to jest ten moment w którym już nie potrzebuje komplementów, jej pewność siebie tkwi w środku. Nie straszne są jej hejty i negatywne opinie. Ona zna swoją wartość, ponieważ w życiu już wyrobiła sobie opinię, jakim jest cennym elementem współczesnego świata.

Wyobraźmy sobie dziewczynkę, która od dziecka nie słyszy nigdy komplementów, zero zainteresowania jej jestestwem. Albo skończy jako "zahukana" osoba, albo będzie walczyć by pokazać światu, że jest coś warta. Chęć udowodnienia, że znaczy więcej niż myślisz będzie ją napędzać cały czas do przodu. Jednak dopiero wtedy nabiera pewności siebie, w dorosłym życiu. Gdy zaczną ją doceniać inni ludzie.

Tak, wszystko sprowadza się do tego, że pewność siebie to raczej wyrób przez lata doświadczeń, niż cecha wrodzona. Więc nadal nie zgadzam się z tym, że kobieta nie potrzebuje komplementów. Bardzo potrzebuje, nawet jeśli mówi je sobie sama do lustra.
W końcu życie weryfikuje, na ile jesteśmy twarde.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz